rozmowa telefoniczna
- Halo ?
- Marcin ? Tutaj mama Mariki
- Coś się jej stało ? Proszę mówić ! Czemu pani milczy ?
- Nie wybudziła się po prostu i chciała z tobą porozmawiać .
- Jutro rano do niej przyjadę, dziś naprawdę nie mogę.
- Dobrze . Przekaże jej.
***
- I jak mamo ?
- Jutro przyjedzie do ciebie .
- Mamo umyj mnie trochę, włosy i w ogóle . chce wyglądać ładnie :)
- Zapytam pielęgniarek czy mogę .
- Dobrze mamo. aaa
***
- Mamo . mamo ! mamo chodź tutaj !
- Kochanie co się stało
- Nic nie widzę , mamo co się dzieję
- Kochanie będziesz miała właśnie operacje na oczy, będziesz widzieć ale do końca życia będziesz okulary nosić
- Mamoo... zadzwoń do Marcina
***
Podczas operacji byłam świadoma...to było najgorsze przeżycie w moim życiu
Słyszałam rozmowy lekarzy...o komplikacjach, w pewnym momencie zasnęłam nawet nie wiem kiedy
obudziłam się na sali okazało się że moje serce stanęło na 3 minuty - to straszne ale na szczęście nie stały się żadne groźne zmiany w mózgu, zabieg na moje oczy udał się ale tak jak mówiła matka muszę nosić okulary , nie szkła kontaktowe - OKULARY !!!
***
na razie dałam krótki, by zobaczyć czy ktoś to w ogóle jeszcze czyta, mam nadzieje że tak bo mam całe wakacje na tą historię. bądźcie aktywni bo dziś , ewentualnie jutro zdecyduje czy będę kontynuowała tego bloga. liczę na was :******
piątek, 28 czerwca 2013
sobota, 15 czerwca 2013
Rozdział XIII
SZPITAL...
Zaczęłam powoli otwierać oczy, zaślepiało mnie białe światło, słyszałam rozmowę mamy z lekarzem...byłam w śpiączce !
- Mamoo... co się stało...czemu widzę tak dziwnie ? Gdzie ja jestem ? Mamo ! Który dziś mamy ?
- Kochanie obudziłaś się ! W końcu. Lekarz ! Obudziłą się !
- Mammmo odpowiedz mi !
- Wasz samolot wybuchł, wszyscy przeżyli...nie widzisz bo masz spalone oczy...teraz zawszę będziesz już nosiła okulary.
- Co ? Jak to ? Który dziś ? Ile spałam ?
- Mamy już czerwiec kochanie..cały miesiąc.
- Aa Michał ? Żyje ?
- Michał ? Tak miał najgorsze poparzenie, nadal jest w śpiączce farmakologicznej .
Myśl że mógł się nie wybudzić była straszna...
-A Marcin ? Był ?
- Tak, bardzo to przeżył. Zadzwonić po niego ?
- Tak . chce go...usłyszeć chociaż....
Zaczęłam powoli otwierać oczy, zaślepiało mnie białe światło, słyszałam rozmowę mamy z lekarzem...byłam w śpiączce !
- Mamoo... co się stało...czemu widzę tak dziwnie ? Gdzie ja jestem ? Mamo ! Który dziś mamy ?
- Kochanie obudziłaś się ! W końcu. Lekarz ! Obudziłą się !
- Mammmo odpowiedz mi !
- Wasz samolot wybuchł, wszyscy przeżyli...nie widzisz bo masz spalone oczy...teraz zawszę będziesz już nosiła okulary.
- Co ? Jak to ? Który dziś ? Ile spałam ?
- Mamy już czerwiec kochanie..cały miesiąc.
- Aa Michał ? Żyje ?
- Michał ? Tak miał najgorsze poparzenie, nadal jest w śpiączce farmakologicznej .
Myśl że mógł się nie wybudzić była straszna...
-A Marcin ? Był ?
- Tak, bardzo to przeżył. Zadzwonić po niego ?
- Tak . chce go...usłyszeć chociaż....
Subskrybuj:
Posty (Atom)