niedziela, 29 czerwca 2014

11 - Telefoniczne wezwanie

Minęło pół roku. Anthony i Lena postanowili pobyć chwilę w narzeczeństwie. Musieli mieć pewność że to jest to. Z resztą nie tylko oni potrzebowali tego zapewnienia, potrzebowała go również rodzina Anthonego.


Po więcej zapraszam do rozwinięcia :)

niedziela, 22 czerwca 2014

10 - Walentynki w Paryżu

Przenosimy się w przyszłość o 5 lat. Lena była już rok po studiach i ciągle nie mogła znaleźć pracy.
Więc razem z Anthonym postanowili zrobić sobie krótkie wakacje w lutym. Tydzień przed walentynkami Anthony wyszedł z inicjatywą wyjechania na dwa tygodnie do Francji, Paryża. Niczego nie podejrzewająca Lena od razu się zgodziła bo w końcu była zakochana :)



Na dalszy ciąg historii zapraszam do rozwinięcia :)


poniedziałek, 16 czerwca 2014

9 - Państwo DeLabung

Anthony i Lena w końcu dotarli na miejsce. Oboje byli zestresowani bo wiedzieli że matka Anthonego nie toleruje spóźnień . Zadzwonili do drzwi. Otworzył je lokaj.

- Dzięki Henry....to jest Lena - Anthony pokazał na Lene

- Miło poznać panienkę - ukłonił się - Jestem Henry, pracuję dla państwa DeLabung, czekają na Państwa w jadalni.

- Dzięki Henry, choć Lena ...

- Nie czekaj. ... Anthony a co jak oni mnie polubią? Jak zrobię ci obciach? Pewnie już twoja matka mnie nienawidzi .

- Dlaczego sądzisz że ciebie nienawidzi?

- Spóźniliśmy się przeze mnie !

- Jak to przez ciebie? To była wina tego kierowcy.

- Ale gdybyśmy nie pojechali do Em..- w tym momencie Anthony jej przerwał pocałunkiem. Na koniec wyszeptał " Nie gadaj głupot, choć moi rodzice czekają "

Anthony i Lena weszli do jadalni. Było to wielkie pomieszczenie ze stołem na ok 20 osób albo i więcej. Urządzone było bardzo elegancko...to był inny świat dla Leny.

- Matko, ojcze to jest właśnie Lena - Anthony podprowadził ukochaną do rodziców.

- Witam, jestem Lena - wyciągnęła rękę w geście powitania, pan DeLabung uścisnął jej dłoń, natomiast pani DeLabung już tego nie zrobiła. - Oh przepraszam...chyba powinnam się ukłonić prawda? Przepraszam - i Lena dygnęła

- Nie powinnaś mnie przytulic - twarz matki Anthonego w ciagu paru sekund zrobił się promienny. Podeszła do Leny i ją uściskała - Anthony ona jest śliczna! Gdzie ją znalazłeś?

- W Anglii, na kampusie

- Siadajmy, zaraz o wszystkim porozmawiamy.

Wszyscy zasiedli do stołu  Był on nakryty wytwornymi potrawami z całego świata.

- A więc Lena? Skąd pomysł na takie imię u twoich rodziców? Bo to nie jest typowe Brytyjskie imię.. prawda?

- Tak. Moi rodzice są Polakami ale w młodości wyjechali do Anglii, no i był sentyment chyba do kraju więc postanowili mi dać Polskie imię.

- Nigdy nie byłam w  Polsce, a podobno jest piękna...ty byłaś w niej prawda?

- Tak i to wiele razy, moi dziadkowie tam mieszkają i rodzice od paru lat.

- Jak to? To mieszkałaś przez jakiś czas w Polsce ale wróciłaś do Anglii by się uczyć tak?

- Nie, rodzice przeprowadzili się gdy byłam w ostatniej klasie liceum. Zgodnie postanowiliśmy że zostanę i skończę ten rok. Mieszkałam u przyjaciółki.

Reszta wieczoru upłynęła w miłej, przyjaznej i wręcz rodzinnej atmosferze. Rodzice Anthonego dali mu przyzwolenie na pozostanie w Anglii na studiach.

Para postanowiła zostać jeszcze jakiś czas w Kanadzie. Zwiedzali. Anthony pokazał Lenie jak urokliwa jest Kanada. Planowali nawet już kolejną wycieczkę do Polski, do rodziców Leny. Czuli że będą ze sobą na dobre...ale czas wszystko zmienia. Anthony i Lena wrócili na uczelnie, Postanowili że do Polski pojada w czasie przerwy świątecznej.

***

W kolejnym rozdziale Anthony i Lena już nie będą na studiach. Będzie skok w czasie ;)

sobota, 14 czerwca 2014

8 - Poznajcie się

Tak jak było powiedziane Anthony zabrał Lenę do najdroższych butików bo wiedział że musi ona musi zrobić wrażenie na jego rodzicach. Dzięki temu oni wiedzieli by że to nie jest kolejny przelotny związek tylko coś poważnego coś co go trzyma go w Anglii.  Ale oczywiście nie wszystko musiało iść po ich myśli. W końcu w Kanadzie Lena znana jest jako piosenkarka a nie jako przykładna studentka wydziału ekonomii. Chcesz wiedzieć jak wyglądała i jak się skończyła wizyta u rodziców Anthonego? Czytaj w rozwinięciu ;)


czwartek, 12 czerwca 2014

7 - Rozterki

Jestem już parę godzin po praktycznej części egzaminu zawodowego i wow...ciężko było ale miejmy nadzieję że zaliczę :D Postanowiłam napisać kolejny rozdział bo już dawno nie było ;)

***

Przyjaciółki były pod wrażeniem randki Leny.  Emily jako że jest teraz w Kanadzie od razu wyszukała informację na temat Anthonego, pytała też swoich kanadyjskich znajomych.

- No więc Lena popytałam, poszukałam i Anthony to tak naprawdę tylko lord ale tutaj i tak mówią do nich "wasza wysokość" itp. Jest to spowodowane tym że tutaj nigdy nie było monarchii a ludzie są nią zafascynowani.

- Aha...rozumiem.....chyba. Czyli nie będzie musiał zasiadać na "tronie" ?

- No nie do końca, królem nie będzie ale w przyszłość zostanie Głównym Lordem i będzie sprawował władzę.

- O matko.....nie wiem czy chce się w coś takiego pakować.

- Musisz wszystko przemyśleć Lencia, ja muszę już lecieć mam rano ważny egzamin i muszę się wyspać paa


Lena już sama nie wiedziała czy chce tego związku. Jej życie opierało się na rozrywce, w końcu była znana jako "TA GWIAZDA" która bawiła się na występach itd. Decyzję postanowiła odłożyć na jutro.

Następnego dnia Lena  podczas gdy szła na zajęcia postanowiła zobaczyć trochę z trasy i zobaczyć gazety. Tak jak myślała w wielu gazetach pisali o niej i Anthonym.  Nagłówki głosiły tylko o niej...co ja zdziwiło. Nie zrażona poszła na zajęcia bo myślała że jednak to ona jest bardziej znana.

Po zajęciach postanowiła poszukać trochę informacji na temat Anthonego...musiała podjąć decyzję. Natrafiła nie tylko na artykuły o nim i jego rodzinie ale i o nich! Nagłówki Kanadyjskich czasopism głosiły "Lord Rone ukrywa się w Anglii" , " Anthony Rone następca fotela lorda odnalazł szczęście w Anglii" , "Lord Rone i Lena Mecka razem? " , "Lord Anthony Rone podbił serce Leny z Luck". Na widok tych artykułów Lenie zrobiło się nie dobrze, nie sądziła że aż tak jest poważany tam.

Pip.Pip
Telefon Leny zadźwięczał dwukrotnie. Dostała 2 sms-y. Jeden od numeru nieznanego a drugi od Anthonego. Ten pierwszy Lena od razu usunęła nawet go nie czytając, drugi zaś przeczytała bardzo uważnie. Zadzwoniła do Anthonego. Ich rozmowa była długa, musieli przedyskutować wszystkie za i przeciw co do ich związku.

Nastał kolejny dzień - sobota - Lena i Anthony postanowili się spotkać u niego w akademiku. Postanowili dać szanse temu związkowi. Anthony poprosił Lenę o przyjście bo chciał jej coś powiedzieć.

- Cześć kochanie - weszła rozpromieniona Lena, której mina zrzedła na widok miny Anthonego. - Zmieniłeś zdanie?

- Nie, skąd! To co innego .. ja... - język mu się łamał, trudno było mu to wydusić

- No mów, jakoś to zniosę.

- Moi rodzice stwierdzili że to pewnie mój jakiś przelotny związek, dla przykrywki rozumiesz prawda?

- Nie bardzo.

- Każą mi się przenieść bym nie poniżał rodziny takimi gierkami. - Patrzał chwilę na Lenę która posmutniała

- Czyli i tak to koniec?

- Nie rodzice dali też druga opcję.

- Jaką?

- Mam ciebie przywieść do nich, chcą ciebie poznać. Stwierdzili że skoro twierdze że to na poważnie to mam ciebie zabrać do nich... do Kanady. Co ty na to?

Lena oniemiała, nie wiedziała co powiedzieć.

- Ale narobię ci wstydu. Nie mam w co się ubrać, nie wiem jak zachować przy tak postawionych ludziach...a co jeśli mnie nie polubią?

- Zaraz pójdziemy na miasto i kupimy ci wszystko skoro tak się tym martwisz. I nie martw się pokochają ciebie. -Anthony uśmiechnął się szeroko do Leny, która odwzajemniła mu tym samym. - Chodźmy. jutro lecimy, już nam załatwiłem bilety

- Wiedziałeś że się zgodzę

- Oczywiście - przyciągnął ja do siebie i czule ucałował. Po czym pociągnął ją w stronę drzwi i pobiegli na miasto kupić niezbędne rzeczy na podróż





***

Przez ten weekend też może się post nie pojawić bo w poniedziałek mam część teoretyczną egzaminu zawodowego i jutro lub w środę zaliczam niemiecki ;) 

niedziela, 8 czerwca 2014

Informacyjnie :)

To już ten tydzień od poniedziałku do środy (09-11) nie będę dodawała postów ponieważ będę się uczyła na niemiecki który zaliczam w środę oraz na praktyczna część mojego egzaminu zawodowego w czwartek. Być może dodam post po egzaminie ale nie obiecuję nie chce byście czuli że nie dotrzymałam słowa ale postaram się. Potem przez resztę weekendu (łącznie z piątkiem) nie będę znowu nic dodawała po będę sobie przypominała informację na teoretyczna część egzaminu zawodowego który odbędzie się w poniedziałek (16.06). Trzymajcie kciuki ;) Muszę zdać bym potem miała łatwiej i nie musiała być w grupie zaliczającej w grudniu :) 

piątek, 6 czerwca 2014

6 - Randka

Lena rozłączyłam się ze swoimi przyjaciółkami, lecz jeszcze nie wysłała odpowiedzi Anthonemu. Nie wiedziała czy da radę znowu chodzić na randki. Niby była z Sethem przez jakiś czas, chodzili na randki ale to co innego. Setha znała od zawsze - był jej przyjacielem.

W końcu wzięła głęboki oddech i wysłała wiadomość Anthonemu. - "Z chęcią. Kiedy?". Anthony odpisał jej od razu proponując jutrzejszy dzień. Lena długo nie musiała się zastanawiać - zgodziła się od razu.


***

Następnego dnia Lena zaraz po przebudzeniu wzięła prysznic i pobiegła na miasto. Udała się do fryzjera, kosmetyczki. Chciała wyglądać perfekcyjnie. Następnie udałą się na poszukiwania idealnej kreacji. Znalazła kilka wprost idealnych, nie mogła się zdecydować na jedna wiec kupiła wszystkie. Po męczącym popołudniu postanowiła wypić kawę w małej kawiarni.

- Dzień dobry - przywitała Lenę szczerym uśmiechem kelnerka, wskazując jej stolik i podając kartę.

- Dzień dobry - Lena odpowiedziała kelnerce jeszcze weselszym uśmiechem. - Poproszę caffe latte i sernik.

Kelnerka przyjęła zamówienie i odebrała kartę od Leny. Lena czekała na zamówienie, umilała sobie czas pisząc z Olivią. Kelnerka w końcu przyniosła jej zamówienie. Lena rozkoszowała się smakiem kawy i delikatnością sernika. Nagle podeszła do niej pewna dziewczyna.

- Przepraszam - Lena uniosła wzrok i zobaczyła że przed nią stoją 4 nastoletnie dziewczyny - To ty jesteś Lena z Luck? - zapytała w końcu jedna. Na dźwięk słowa Luck i Lena w jednym zdaniu nie tylko sama Lena pobudziła się ale i jeszcze dwie osoby z kawiarni. Jedna z nich był wysoki brunet po 30-stce a drugi to również brunet ale w zbliżonym wieku do Leny - Dawid.

- Tak to ja. O co chodzi dziewczyny?

- Chciałyśmy autograf....można prosić? Kochamy wasze piosenki. - odparła jedna. Lena tylko się uśmiechnęła i wyciągnęła ze swojej torebki notesik i długopis. Zapytała każdą dziewczynę o imię i zgrabmy ruchem dla każdej wypisała autograf.

- A czy możemy zadać pytanie?

- Jasne. Słucham

- Dlaczego zawiesiłyście zespół?

- Dlatego że każda z nas ma marzenia do zrealizowania w związku ze swoją przyszłością. To okres w którym jesteśmy na studiach.

- Rozumiem... a to chyba będzie wścibskie pytanie. Pani bardzo ładnie wygląda. Te włosy, makijaż. Czy szykuje się jakiś koncert?

- Nie po prostu idę na.... - przerwała na chwilę. - Idę na randkę. - dziewczyny pisneły z zachwytu że ich idolka znowu jest szczęśliwa. 30 latek zanotował coś w swoim notatniku i wykonał telefon. A z twarzy Dawida natychmiast zniknął uśmiech. Planował do niej podejść zaraz. i spróbować ją odzyskać. Teraz wiedział, że nie ma teraz szans....zraniła ją i wiedział, ze zajmie mu to dużo czasu by mu wybaczyła.

- Dziewczyny przepraszam ale ja niestety muszę już iść....przygotować się na randkę. - Lena rzuciła na stół zapłatę za swój rachunek i wybiegła z kawiarni. Gdy obejrzała się za siebie zauważyła jakiś cień "Dawid?" - pomyślała ale szybko te myśli odrzuciła bo wiedziała, ze nie ma go w kraju.

***

- Wyglądasz przepięknie - odparł Anthony na widok Leny w pięknej beżowej sukience 

- Głupoty gadasz...nie jest idealnie.

- Jest - zbliżył się do niej i pocałował ja w policzek na powitanie, Lena aż się zarumieniła

- A więc dziękuję.... dokąd idziemy

- Niespodzianka - Anthony wziął pod ramie Lenę i zaprowadził ją do samochodu. Jechali jakiś czas, Anthony postanowił zabrać Lenę do małej kameralnej restauracji.  Restauracja była pięknie urządzona. Nie było przesady i przepychu. 

- Jak tutaj pięknie! Jak znalazłeś to miejsce Anthony?

- Umiem szukać - uśmiechnął się do Leny i zajął z nią stolik wskazany przez kelnera.

- Na co byś miała ochotę? - zapytał nagle Anthony

- Sama nie wiem....nie jadam w takich restauracjach. Spójrz na te ceny! Niby jest to kameralna restauracja ale ceny? Wysokie. Nie za drogo?

- Nie. Dla ciebie to nawet za mało - chwycił rękę Leny i ucałował ją czule, Lena zarumieniła się. - Może chciałabyś jakiś makaron? Szpinak? Pesto? Owoce morza?

- No niech będzie wtedy szpinak.

- A co na przystawkę.?

- Wiesz co? Ty wybierz.. ja się nie znam na takich rzeczach - :\Lena posłała mu nieśmiały uśmiech

- No dobrze.

Anthony wybrał znakomite menu. Lena była pod wrażeniem. Lecz czuła zmieszanie że aż tyle zdecydował sie na nią wydać. Po samej przystawce widać było ogrom kosztów włożonych w tą randkę. Przepiękne kwiaty, restauracja. Anthony zauważył zmieszanie Leny i zmartwił się. 

- Coś się stało? Zrobiłem coś nie tak?

- Nie..tylko tyle na mnie wydałeś teraz i jest mi głupio.

- To nasza pierwsza randka Leno..musi być idealna.

- Ale jednak trochę mi głupio... - Lena spuściła wzrok, Anthony się do niej przysunął i pocałował. Przerwał i spojrzał na reakcję Leny. Uśmiechnęła się, wiec kontynuował...tym razem namiętnie. Całowali się tak dłuższa chwilę. Gdy nagle podeszła do nich kelnerka.

- Przepraszam, nie chciałam przeszkadzać ale tam jakiś reporter robi państwu zdjęcia - oboje byli w szoku - Chyba rozpoznali panią...z tego zespołu tak? To pani z Luck?

- Tak... kurd* Anthony musimy jakoś stąd wyjść niepostrzeżenie. Dawno nie robili o mnie tematu

Nagle do kawiarni wparował tłum reporterów. Anthony i Lena pobiegli na zaplecze gdzie poprowadziła ich obsługa restauracji. Ochrona zatrzymywała tłum, który pokrzykiwał "Wasza wysokość!", "Lena! Nowa miłość?" itp

Anthony i Lena jechali bez słowa pod akademik. Droga powrotna wydawała się dłuższa. Gdy dojechali Lena nie wytrzymała i musiała zadać to pytanie. 

- Dlaczego reporterzy wołali do ciebie "wasza wysokość" ? 

- Bo.... - język mu się plątał - jestem tak jakby lordem czyli tak jakby księciem...następcą tronu. - pochylił głowę w celu skruchy..

- Następcą tronu? W Kanadzie jest w ogóle jakaś monarchia ?

- Tak. Tak jest ale nie jest tak ważna jak tutaj... moja rodzina odgrywa podobną rolę jak tutaj - Anthony zauważył zmieszanie Leny - Przepraszam że tobie nie powiedziałem ale ... nie pozwolono mi. Właśnie dlatego musiałem zmienić szkołę dwa razy a teraz znowu muszę.

- Zostawisz mnie ? - Anthony był zaskoczony. Lena nie chciała jego zniknięcia.

- A chcesz bym został ?

- Tak.  I to bardzo . - Lena posłała mu pełen miłości i radości uśmiech. Anthony podszedł do Leny, objął ja mocno i czule ucałował. 
- Jednak ta randka mimo ingerencji mediów była cudowna - odparł Anthony

- Oczywiście, tylko jutro będziemy w każdej gazecie. W jednych będą pisali o nowej miłości waszej wysokości...

- ... a w innych o nowej miłości piosenkarki? - przerwał jej ale ona odpowiedziała mu tylko uśmiechem. Już nie rozmawiali tylko wymieniali pocałunki. Trwało to długo bo już bardzo się ściemniło. W końcu Lena jednak wróciła do pokoju w którym czekała Olivia "Gadaj!" - powiedziała jak tylko ją zobaczyła. Ona szybko zadzwoniła na skypie do przyjaciółek i opowiedziała ze szczegółami całej czwórce o randce. 

środa, 4 czerwca 2014

5 - Kanadyjczyk z USA

Na wstępie chciałam przeprosić za brak kolejnych rozdziałów ale jak wiecie jest koniec roku a ja za parę dni mam egzaminy zawodowe (12 i 16 czerwiec) i jest duże zamieszanie teraz w szkole.

***

Minął rok a o dziewczynach media już zapomniały. Od czasu do czasu pojawiały się i grały koncert na cele dobroczynne ale to było rzadko bo rzadko takie akcje były. Tylko w takich przypadkach przeprowadzano z nimi wywiady, robiono zdjęcia. Głównym pytaniem było oczywiście "Czy planujecie reaktywacje Luck"?.



Właśnie miał się rozpocząć nowy rok akademicki. Lena zgłosiła się na powitanie pierwszoroczniaków. Miała być ich opiekunek na wycieczce integracyjnej. Oprócz niej było tam również jej współlokatorka z bractwa do którego się zapisała - Olivia, oraz parę innych osób z którymi miała rożne kontakty.

- Lena? -  Lena i Olivia odwróciły się, przed nimi stał rektor uczelni z jakimś towarzyszem.

- Tak? O co chodzi?

- To jest Anthony, przeniósł się do nas z USA z pewnych powodów - Lena wyglądała na zdezorientowaną, Olivia tez. Co właściwie ją to obchodzi? Rektor chyba to zauważył i po chwili kontynuował. - Anthony będzie opiekunem tak jak ty, musi poznać paru ludzi z rocznika rozumiesz? I niestety Olivio on zajmuje twoje miejsce

- Ale rektorze...dlaczego? Zapisałam się więc nie rozumiem? Dlaczego on nie mógł się zapisać wcześniej?

- Ponieważ to był mój pomysł - odparł hardo

- To wtedy ja też rezygnuję - po chwili namysłu odparła Lena

- Ty nie możesz, jesteś członkiem zarządu na swoim kierunku. - Lena i Olivia posmutniały, myślały ze będą mogły zacieśnić swoją przyjaźń zważając na to że Lena wyjechała na czas wakacji. Z zamyślenia wyrwał ich rektor. - Ponad to chciałbym byś się nim zajęła.

- Dobra Lyy (Liii - ksywka) to ja idę po swój bagaż, trzymaj się tam. - Olivia uściskała przyjaciółkę na pożegnanie i odeszła po swój bagaż. Rektor tez już odszedł. Była tylko Lena i Anthony.

- Jestem Lena - wyciągnęła rękę w kierunku Anthonego

- A ja Anthony, masz bardzo specyficzne imię...-uścisnął jej rękę i zmierzył ją badawczo

- Moi rodzice są polakami. - Anthony kiwnął głową przyjmując do wiadomości to co właśnie usłyszał.

- Jesteś pierwsza osobą - z Polski, o korzeniach z tego kraju jaką poznałem - uśmiechnął się do niej.

- A ty pierwszym obywatelem USA jakiego ja znam.

- Właściwie to jestem z Kanady, ja po prostu studiowałem tam.

- Mhmm, i co zrobiłeś że się przeniosłeś ?

- Może kiedyś ci powiem..jak lepiej ciebie poznam. Teraz nie mogę

- No okej...chodź musimy zając miejsca w autokarze..

Podczas tego wyjazdu Lena i Anthony naprawdę się polubili. Spędzali razem sporo czasu. Po powrocie na uczelnie zwierzyła sie swojej przyjaciółce - Olivii o swoich odczuciach.

- On strasznie mi się podoba Ovii.

- Kochasz go?

- Jeszcze nie ale kto wie....nie wiem czy warto wchodzić w to - przyznała ze skruchą

- Dlaczego?

- Pamiętasz jak opowiadałam ci o moim chłopaku który złamał mi serce?

- Oczywiście! - odparła natychmiast

- I właśnie dlatego nie wiem co robić, boje się zranienia - Lena dłużej nie wytrzymała i popłynęły jej łzy. Wciąż podświadomie coś czuła do Dawida ale zranił ją dwa razy. Raz jak ją zostawił i wysłał tylko list a drugi jak przyszedł na jej koncert ze swoją dziewczyną.

- Lyy (ta ksywka) wiesz co myślę? - Lena podniosła głowę i wpatrywała się w szczere zielone oczy Olivii - Myślę że w tej sytuacji powinnaś zadzwonić do Amy, Emily i Connie. One przeżyły z tobą te dwie tragedie i sądzę że ci pomogą.

- Okej zadzwonię do nich - Lena wytarła łzy i podeszła do swojego komputera. I zadzwoniła do swoich przyjaciółek na skype. Miały umowę zawszę nawet w nocy mamy mieć włączanego skype bo są w różnych strefach czasowych i nie wiadomo kiedy jedna będzie potrzebowała reszty. Po paru minutach już rozmawiała z przyjaciółkami...Opowiedziała im całą historię. One powiedziały jej tylko by spróbowała bo jak tego nie zrobi może żałować. i w tej chwili dostała sma-a

- To od niego - powiedziała Lena do kamerki

- Co chce? - zapiała podekscytowana Amy

- Chce się spotkać....dziś....na randkę. - przerwała na chwile i przyglądała się twarzą przyjaciółek - Powinnam się zgodzić?

- Tak - odparła cała trójka chórem

- Okej to ja wtedy muszę kończyć .... muszę się przygotować. Trzymajcie kciuki.

Dziewczyny już tylko życzyły jej udanej randki.