SZPITAL...
Zaczęłam powoli otwierać oczy, zaślepiało mnie białe światło, słyszałam rozmowę mamy z lekarzem...byłam w śpiączce !
- Mamoo... co się stało...czemu widzę tak dziwnie ? Gdzie ja jestem ? Mamo ! Który dziś mamy ?
- Kochanie obudziłaś się ! W końcu. Lekarz ! Obudziłą się !
- Mammmo odpowiedz mi !
- Wasz samolot wybuchł, wszyscy przeżyli...nie widzisz bo masz spalone oczy...teraz zawszę będziesz już nosiła okulary.
- Co ? Jak to ? Który dziś ? Ile spałam ?
- Mamy już czerwiec kochanie..cały miesiąc.
- Aa Michał ? Żyje ?
- Michał ? Tak miał najgorsze poparzenie, nadal jest w śpiączce farmakologicznej .
Myśl że mógł się nie wybudzić była straszna...
-A Marcin ? Był ?
- Tak, bardzo to przeżył. Zadzwonić po niego ?
- Tak . chce go...usłyszeć chociaż....
pisz daleeeeeeeeej
OdpowiedzUsuń:<