poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział XX

Następnego dnia Marika szybko ulotniła się do szkoły nie miała zamiaru jeść śniadanie z Michałem, Marcinem, ich siostrą oraz rodzicami. To by było strasznie nie zręczne. Spotkała się ze swoimi przyjaciółmi pod szkołą do której weszły dumnym krokiem jakby one tutaj rządziły. Nagle Marika dostrzegła swoje przyjaciółki z którymi od miesiąca nie rozmawiała, one też ją zauważyły.


- esperar, tengo que hablar con ellos (tłum czekajcie muszę z nimi porozmawiać)- wskazała na Ania,Wikę i Sylwię

- bien, vamos a esperar (tłum okej poczekamy)

Dziewczyny patrzyły jak Marika idzie w ich kierunku, myślały czego chcę.

- Dziewczyny ja już dłużej tak nie mogę, tęsknię za wami - zdeklarowała

- To już się na nas nie gniewasz ? - zapytała Sylwia

- Nie bo miałyście racje, byłyśmy okropne. Ale chyba właśnie taka jest cena popularności - zmiana charakteru. Ale ja i dziewczyny postanowiłyśmy się zmienić i chyba nieźle nam idzie. Chcą was poznać.

- Tak bardzo tęskniłam za tobą. - ze łzami powiedziała Wiki i rzuciła się do uścisku

- Tak żałuję, że mieszkasz tam a nie tutaj . - dodała Ania

- Wiem ja czasami też, bo was tam nie mam. - mówiąc to uroniłam łezkę


- Okej więc gdzie trafiłaś ? Do kogo ? - zapytała Wiki

- Do Michała i Marcina. - zdołowana powiedziałam

- O matko musi ci być ciężko - zatroskana Sylwia

- Tak zwłaszcza, że Michał chyba ciągle coś do mnie czuję

- A ty do niego ? - Sylwia

- Nie, mam Kamila. Tak bardzo za nim tęsknie.

- A on od zawsze mieszkał w Hiszpanii ? - Ania

- Nie, mieszkał w Polsce. Mniej więcej w tym samym czasie co ja się przeniósł.

- A jak on ma po polsku na nazwisko ? Gonzalez ? Nie sadzę.

- Chyba Gądzki, bo tak wychodzi z tłumaczenia. Na przykład ja jestem Marica Permatino a nie jak tutaj Marika Piekarska. Choć w sumię głównie używam swojego drugiego imienia Mari lub po prostu Mika.

- Dlaczego ? - Wika

- Moje imię po hiszpańsku może być używane jako obraźliwe określenie mężczyzny .

Reszta wizyty była tylko lepsza Marika pokazała swoim znajomym swoje miasto i to co było warte zobaczenia. Wróciła do Hiszpanii w dobrych stosunkach ze swoimi przyjaciółkami, które zostały zaakceptowane przez jej nową grupę. Dalej była popularna i wredna ale ograniczyła się, w końcu musiała być trochę wredna by utrzymać się na szczycie. Jeśli chodzi o Kamila to dalej tworzą idealny związek.
Zostali nawet wybrani na parę królewską na balu maturalnym. Marcin uporał się ze swoimi uczuciami i przyjaźnią się z Mariką a jego dziewczyna stara się to akceptować. Natomiast Michał ciągle cierpi z powodu straty Mariki, która wolała jej brata od niego a potem Kamila. Jaki z tego wniosek powinien wziąć ? Nigdy nie poniżaj, obrażaj itp dziewczyny, która ci się podoba bo to jej nie imponuję a wręcz przeciwnie zniechęca.







KONIEC
Jeszcze dziś pojawi się prolog do kolejnej historii.
Będzie ona podobna do historii Mariki ale bardziej dopracowana.
Nowa bohaterka tj. Marika zazna chwili szczęścia, bólu by potem mogło być już dobrze...albo i nie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy miły komentarz :)
To mnie motywuje do dalszego pisania -
jeśli macie jakieś propozycje odnośnie
dalszych losów bohaterów piszcie śmiało :D
------------------------------------------------------------------------------------
Zostawcie linki do waszych blogów - chętnie na nie zajrzę :)
Jeśli chodzi o obs za obs to zacznijcie i dajcie mi znać ;)