poniedziałek, 12 maja 2014

18 - Czwarta dziewczyna - Jagoda

Po telefonie na policję mama Michaliny dowiedziała się że nie mogą zacząć poszukiwań  bo nie minęło jeszcze 48 godzin. Rodzina i przyjaciele byli oburzeni. Niestety ojciec Michaliny nie mógł przylecieć znowu do Polski i pomóc w poszukiwaniach bo ma bardzo wymagającą pracę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Michalina wysiadła właśnie z pociągu na stacji czekała na nią już pewna osoba. Gdy Michalina ją ujrzała od razu rozpromieniała i pobiegła ją uścisnąć.

- Kiedy wróciłaś z Francji?

- Rok temu....

- Czemu nie zadzwoniłaś?

- Sama nw, straciłyśmy kontakt....a gdy zobaczyłam jak Dominika i Marta się zmieniły to....myślałam że ty też.

- Oooo no co ty. Przecież to ja. Twoja Jagoda. Ja tak łatwo się nie zmieniam.

- Teraz to wiem....tęskniłam - i jeszcze raz uścisnęła przyjaciółkę

" Jagoda to czwarta osoba, którą była członkinią paczki przyjaciół....pozostałą trójkę już znacie : Michalina, Dominika, Marta "

- A wiec Michele co ciebie sprowadza do mnie?
- W moim życiu wydarzyło się tyle że nie wiem co jest prawda a co kłamstwem. Więc postanowiłam spotkać chyba ostatnią szczerą osobę jaką pamiętam.

- Co masz na myśli?

- Opowiem ci w domu....mamy dużo do nadrobienia - uśmiechając się wzięła Jagodę pod ramie i ruszyły w stronę samochodu Jagody.

Jagoda zrobiła prawo jazdy B1 by mogła dojeżdżać do szkoły ponieważ mieszka w wiosce gdzie dojeżdżają dwa autobusy dziennie. Rano i wieczorem.

Gdy dotarły do domu zjadły kolację i popędziły po schodach na górę do pokoju Jagody. Rozsiadły się na łóżku i Michalina zaczęła swoją historię przy okazji przepraszając Jagodę, że to było powodem jej przyjazdu.

- Dominika i Marta ciebie otruły ?! - krzyknęła z niedowierzaniem Jagoda

- Tak...też nie mogłam w to uwierzyć...- przerwała an chwile bo czuła że do jej oczu napływają łzy - pamiętałam ze już się nie przyjaźniłyśmy ale TEGO nie pamiętałam...nie wierzyłam moim teraźniejszym znajomym....dopiero kiedy przeczytałam swój blog to uwierzyłam.

- Tak mi ciebie żal...a co z tym chłopakiem ?

- Noelem?

- Tak...co zrobisz? Zerwiesz? Czy będziecie dalej razem? Wg czujesz coś do niego?

Michalina zarumieniła się i spuściła wzrok. Wzięła głęboki oddech

- Chyba tak...od jakiegoś czasu ale ciągle żyje wspomnieniami że nie możemy sobie pozwolić na związek

- Może powinnaś zrobić coś szalonego? Może dzięki temu sobie przypomnisz swoje życie...?

- Na przykład?

- Hmmm - Jagoda bacznie przyjrzała się swojej przyjaciółce - włosy, ciuchy, makijaż

- Co mas zna myśli?

- Zaufaj mi...chodzę do szkoły fryzjersko-kosmetycznej mam to we krwi.

Minęło parę dni a policja zaczęła poszukiwania...Michalina nie przejmowała się tym bo wiedziała że Jagoda nie wyda jej a jej rodzice pracują zagranicą. Jej metamorfoza przebiegła pomyślnie. Z włosów do pośladków zostały włosy do łopatek....wybrały jej ubrania bardziej dziewczęce ale w jej nowym stylu znalazło się trochę luzu który ona tak bardzo lubi.


Pewnego dnia wieczorem.....

- Michele co cie tak zasmuca?

- Chyba czas wracać do domu...policja mnie szuka

- Nikt nie wie że tu jesteś?

- Nie - uśmiechała się łobuzersko do swojej przyjaciółki.

- Wow , to nie jest Michele którą znałam

- Ani która ja znałam

- Okej zbieraj się...jedziemy na stacje za półtorej-godziny masz pociąg .

Dziewczyny szybko się zebrały i pojechały na stacje....pociąg jechał całą noc. Rano Michalina bez obaw wyszła na stacje w swoim mieście...nie obawiała się że ktoś ją rozpozna...wyglądała inaczej.

W szkole

- Ej ludzie nie dacie wiary....szłam dzisiaj rano do szkoły i chyba widziałam Michalinę.... - nieśmiało powiedziała Laura

- Nie gadaj?! Pewna jesteś? - ożywiona Ofelia mówiła tak szybko i podekscytowanie że ledwo zrozumieli jej pytania

- Własnie nie.....ta dziewczyna była podobna....to mogła być Michalina ale była inna.. Inne włosy..inny styl i nawet makijaż...

- To nie ona....Michalina nie lubi nowości - smutna Ofelia odrzekła powstrzymując płacz. Noel też wyglądał na przygnębionego..

- Powoli tracę nadzieję że kiedykolwiek ja zobaczę - i popłakała się, Ofelii było najciężej bo dopiero od niedawna przyjaźniła się ze swoja siostrą i już ja straciła.

W tym samym czasie w domu mama dziewczyn usłyszała hałas na dole...rozgniewana myślała że to Ofelia, ze znowu wagaruję. Postanowiła ze tym razem ukarzę córkę bo tego już za wiele.

- Ofelia ile razy mam ci mówić nie możesz wagarować! - gdy uniosła wzrok zobaczyła że przed nią nie stoi Ofelia tylko jej druga córka Michalina.

- Cześć mamo.

- Michalina....? .... ja ...a  - powstrzymując łzy rzuciła się na córkę - Tak się martwiłam o ciebie

- Wiem...przepraszam. Powinnam zadzwonić i powiedzieć gdzie jestem ale tego było dla mnie za wiele... - mama Michaliny uspokoiła się, usiadła przy stole w kuchni pokazując ręką by córka też usiadła.

- Gdzie byłaś? Nikt cię nie skrzywdził? I dlaczego wyglądasz inaczej?

- Byłam u Jagody....pamiętasz ją? Przyjaźniłam się z nią przed przeprowadzka do Francji. - przerwała, spojrzała matce prosto w oczy - Nikt mnie nie skrzywdził a to jak wyglądam teraz to pomysł Jagody....to miało być takie lekarstwo na wszystko..

Rozmawiały jeszcze jakiś czas. Po czym mama Michaliny wyszła załatwić sprawy z policją i szkołą.
W szkole Ofelia zauważyła swoją mamę w szkolę na pytanie co tu robi odpowiedziała że musi formalności załatwić jakie jej kazała policja.

Po szkole grupa przyjaciół poszła do domu La Mettrie. Chcieli wesprzeć Ofelie ale już przy wejściu parę rzeczy ich zdziwiło. Zapach naleśników unosił się w powietrzu, telewizor grał.

- To pewnie ojciec....jednak przyleciał.. -kiedy weszli do kuchni Ofelia od razu krzyknęła - Cześć tato.... jednak przyleciałeś?

Zapadła cisza lecz po chwili osoba oglądająca telewizje otworzyła usta. Głos zdziwił wszystkich.

- No bez przesady co? Jeszcze będziesz mnie z ojcem mylić ughh... - gdy usłyszeli ten głos spojrzeli po sobie zszokowani, wtedy tajemnicza osoba odwróciła się i zadała pytanie - Chcecie naleśniki? Są koło kuchenki

- Michalina! - wszyscy pobiegli jej na powitanie...tylko Noel trzymał się z tyłu bo nie wiedział co ma zrobić
.

- Patrycja, Laura nie pamiętam was zbytnio....wiec musimy się poznać.....Nie pamiętam zdarzeń jakie miały miejsce wie puśćmy je w nie pamieć - przerwała na chwilę i podeszła do Noela - Nie pamiętam naszych miesięcy razem....ale uczucie do ciebie dalej mam.. - i przytuliła go..tylko na tyle była teraz gotowa. Noel był szczęśliwy że odzyskał miłość swojego życia.

4 komentarze:

  1. Świetne !
    smajlek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. super post i blog :*** obserwuj za obserwuj?
    gotuuska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super !
    greenpinkandcafe.blogspot.com
    Obserwacja za obserwacje ? napisz u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny blog ♥
    Jestem tutaj po raz pierwszy i na pewno nie ostatni :)
    zapraszam do mnie :*
    moze obserwacja? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy miły komentarz :)
To mnie motywuje do dalszego pisania -
jeśli macie jakieś propozycje odnośnie
dalszych losów bohaterów piszcie śmiało :D
------------------------------------------------------------------------------------
Zostawcie linki do waszych blogów - chętnie na nie zajrzę :)
Jeśli chodzi o obs za obs to zacznijcie i dajcie mi znać ;)