6 - Och Noel...

Tego samego dnia po południu Noel wrócił po treningu do domu. W przed pokoju zauważył dziewczęce buty. Nie były to buty Dominiki ani jego siostry Leah. Więc czyje?
Poszedł do salonu....nikogo nie było
Poszedł do kuchni....nikogo nie było
W końcu postanowił iść na górę, usłyszał śmiech. Na początku nie poznał tego głosu ale im był bliżej niego tym bardziej zdawał sobie sprawę że zna ten głos. To głos Michaliny. Przez jego głowy przechodziły myśli co oni mogą tam robić? Narastała w nim zazdrość, złość, ze jego brat może ją dotykać, całować, trzymać za rękę i nazywać swoją dziewczyną....postanowił im przerwać. Wparował do pokoju z tekstem...

- Ej stary widziałem, ze nie ma nic do żarcia zamawiamy pizze? - gdy uniósł wzrok zobaczył że razem leżą na łóżku, przytulając się i oglądając film. Narastała w nim złość ale dodał by nie zdali sobie sprawy ze coś nie gra - oooo przeszkodziłem wam?

- Nie oglądamy film...kochanie masz ochotę na pizze? Czy może coś bardziej zdrowego? Sałatkę? - odpowiedział bratu a następnie zwrócił się do Michaliny z pytaniem

- W takich knajpach sałatki są równie kaloryczne co pizza - odparła stanowczo - więc wolę pizzę -dodała po chwili.

- Okej spoko zamówię. Jak będzie to was zawołam.

- Dzięki stary, zamknij drzwi - gdy Noel zaczął się wycofywać i zamykać drzwi usłyszał jeszcze - to na czym skończyliśmy? A tak zaglądałem ci pod bluzkę. - Noel ze złości mocno zatrzasnął drzwi.

- Co go gryzło?

- A nie wiem skarbie. Chyba jest nieszczęśliwie zakochany.

- Myślałam, że dobrze układa mu się z Domi

- Ta ja też. To kontynuujmy film.

Po ok 30 minutach usłyszeli wołanie Noela, pizza przyjechała. Zeszli na dół, usiedli przy stole. Patryk wziął pierwszy kawałek kiedy zobaczył godzinę.

- Cholera jestem spóźniony. Kochanie będę za jakiś czas poczekasz?

- Jasne, o ile mogę.

- Możesz, kocham ciebie - pochylił się nad nią i ją pocałował i pobiegł w stronę drzwi.

Noel i Michalina siedzieli chwile w ciszy która przerwała własnie ona,

- Więc Patryk powiedział mi, że jesteś nieszczęśliwie zakochany. - po tych słowach Noel się przeraził. Czy jego brat wiedział? Czy w ten sposób chciał dać mu szansę na związek z Michaliną? Po chwili jednak jego myśli rozwiała dalsza część monologu Michaliny- Nie układa ci się z Domi? Mam z nią pogadać?

- Eee nie co ty. Patryk nie ma racji . Jest między nami...- zawahał się - świetnie.

- To ekstra.

Przez chwilę siedzieli w ciszy...

- Ej masz może ochotę obejrzeć film? Leci teraz fajna komedia na CANAL+ - zapytał z nadzieją Noel

- Jasne weź pizze.

Usiedli na kanapie dosyć blisko siebie. Noel wyglądał na zestresowanego, natomiast Michalinę pochłonął film. Przerwał jej głos Noela...

- Więc jedziesz z moim bratem na domek?

- Tak, już rozmawiałam z mamą. Zgodziła się pod jednym warunkiem...

- Jakim? O ile mogę wiedzieć...

- Jasne, po prostu mam pojechać na ferie do ojca...do Francji

- To brzmi fajnie.

- Nie, on ma nową kobietę. I bardzo chcę bym ją poznała i polubiła co nie nastąpi... bo zapomniał o mnie i nawet o moich urodzinach wiele razy..więc - popłynęły jej łzy po policzkach, Noel widząc w jakim jest stanie przyciągnął ją do siebie i przytulił. Przed dłuższą chwile po prostu tak byli jednak nagle Noel zaczął głaskać Michalinę po głowię co ją tylko rozjuszyło. Odskoczyła do niego i sykneła

- Co ty wyrabiasz?

- Próbuję ciebie pocieszyć. Czy to coś złego?

- W taki sposób? Co to jakiś kolejny krok? O co ci chodzi?

- JA chciałem ciebie tylko pocieszyć nic więcej - skłamał

- No dobrze - patrzeli na siebie..Noel już chciał ją pocałować gdy nagle - Muszę już iść. Cześć. Powiedz bratu, że musiałam iść
.