W szkole Amelia unikała Marcina, wciąż nie była gotowa na konfrontacje.
Marcin podobał się jej a przez to źle się czuła. Czuła że zdradza Marka.
A co jeśli nigdy się nie obudzi? Są takie przypadki..Czy ma czekać na niego? Czy może żyć dalej?
Było sobotnie popołudnie. Amelia spędzała czas w domu Marcina - zamierzali spędzić razem wieczór i obejrzeć parę filmów. Gdy zdzwonił dzwonek oboje byli pewni, że to dostawca pizzy
- Mogłabyś otworzyć? To pewnie pizza..pieniądze są na komodzie
- Jasne...a ty spróbuj naprawić to DVD
- Jasne
Amelia pobiegła po pieniądze a następnie do drzwi. Gdy otworzyła drzwi ujrzała niską brunetkę.
- Nie
- Więc w czym mogę pomóc?
- Chciałabym rozmawiać z Marcinem...
- Jasne...Marcin ktoś do ciebie
Marcin uznał że to może być jakiś jego kolega nie uważał na słowa..co może go zgubić.
- Kto to kuchnie?
Po tych słowach Marcin doszedł do drzwi i zobaczył kto przed nim stoi. Dennis.
Widział po twarzy Dennis że jest zdezorientowana.
- Ohh...cześć Dennis
- Hej... - w tej chwili nieświadoma Amelia przybliżyła się do Marcina i pocałowała go w policzek
- Zobaczę co z tym DVD a wy sobie pogadajcie
- Okej
Marcin odprowadził wzrokiem Amelie do salonu, kiedy znowu spojrzał na Dennis zobaczył w jej oczach gniew, smutek, zdziwienie - mnóstwo uczuć.
- Kochanie? - zapytała z irytacją Dennis
- Eee...- Marcin nie wiedział co odpowiedzieć - Kiedy ty...
- Kiedy się obudziłam? - Marcin tylko kiwnął głową przytakująco - A nie sądzisz że powinieneś być przy swojej dziewczynie? Ty zamiast mnie wspierać znalazłeś inną!
- Dennis...przepraszam. Tak wyszło
- Tak wyszło? Hmm? Powiem ci tak pożałujesz tego że tak ze mnie zadrwiłeś! Pewnie teraz cała szkoła się ze mnie śmiej!
Dennis jeszcze trochę pokrzyczała i odeszła. Przerażony Marcin zobaczył że pizza nadjechała. Odebrał zamówienie i wrócił do salonu. Amelia od razu zobaczyła ze coś jest nie tak.
- Coś się stało?
- Nie
- Na pewno? Ta dziewczyna krzyczała na ciebie
- To nic ważnego, naprawdę
Marcin usiadł obok Amelii. Objął ją czule i pocałował.
- Skądś ją znam - Marcin zamarł na dźwięk tych słów
- Tak? Skąd?
- Zdaje mi się że leżała ze mną w jednej sali kiedy byłam w szpitalu po tym wypadku...pamiętasz jak ci opowiadałam prawda?
- Pewnie
- No to pewnie będzie szukała swojego chłopaka...ona chodzi do naszej szkoły?
- Tak..a o co chodzi?
- Jej chłopak musi zapłacić z to co zrobił mi i Markowi...on ciągle się nie obudził. Nasz związek i tak by już nie miał sensu ale jest moim przyjacielem mimo wszystko.
- Rozumiem...znajdziemy go
Marcin wiedział że to może być jego koniec. Jak Amelia się dowie że to on jest odpowiedzialny za wypadek znienawidzi go a tego by nie zniósł. Pod głupim pretekstem wymknął się z salonu i poprosił znajomych o pomoc w trzymaniu Dennis z daleka od Amelii.
Sweitnie ci idzie! Zapraszam do nas www.braverisers.blogspot.com zostae coś po.sobie :) !!
OdpowiedzUsuńMy juz obserwujemy! Liczymy na to samo :*
OdpowiedzUsuńjejciu! jaki blog! cudowny wygląd ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam ;)
http://gabriellle-gabriellle.blogspot.com/